Z NIEWIARY I BEZSENSU
Los wywodzi się z niewiary w chaos i bezsens. Być może więc naszych faktycznych, zdroworozsądkowych nastawień należy szukać przede wszystkim w tym, c/ego nie wypowiadamy, a co sprawia, że pewne zachowania, porzekadła, zabiegi i tłumaczenia „nasuwają się same”, co czyni je psychologicznie uprawnionymi i bez namysłu aprobowanymi. Czy na przykład, definicje perswazyjne byłyby celowe i skuteczne, gdybyśmy nie żywili skrycie przeświadczenia, iż każde słowo ma tylko jedno „prawdziwe” znaczenie, które trzeba „odkryć”? Czy potocznym dywagacjom na tematy etyczne towarzyszyłyby stale przykłady z praktyk , gdybyśmy w myśleniu codziennym nie odrzucali gilotyny Hurne’a i nie popełniali kompromitującego logicznie wywodzenia powinności z faktów empirycznych? Czy ktokolwiek stosowałby argumentum ad hominem, gdybyśmy odruchowo nie skłaniali się ku idei „Co dyskredytuje jednostkę, to dyskredytuje też jej racje”?